Wali się na naszych oczach
Dochodzi północ z 20 na 21 listopada 2014, a ja zamiast iść spać, jak na statecznego emeryta przystało, śledzę bieżące informacje polityczne. I szlag mnie trafia, bo widzę, że Polska, państwo które całe życie szanowałem i któremu służyłem niezależnie od tego, jaki aktualnie był ustrój, jest do imentu przegniłe i zmurszałe.
Czytam: W związku z wtargnięciem dużej grupy osób do pomieszczeń Kancelarii Prezydenta RP, zajmowanych na potrzeby Państwowej Komisji Wyborczej, związane z ustaleniem wyników wyborów, stwarzającym zagrożenie dla bezpieczeństwa pracy członków PKW, pracowników KBW i dokumentacji wyborczej, Państwowa Komisja Wyborcza, postanawia przerwać pracę do czasu usunięcia tego zagrożenia.
W pomieszczeniach zajmowanych przez PKW są policjanci, ale nie robią porządku, gdyż - jak wynika z informacji Gazety Wyborczej - administrator budynku, czyli Kancelaria Prezydenta, przekazał policji informację, że tych kilkadziesiąt osób, które okupują salę konferencyjną, to goście PKW.
Skoro przedstawiciele naczelnych organów nie mogą porozumieć się co do tego, czy okupanci „wtargnęli”, czy też „zostali zaproszeni”, nie można się ich pozbyć. Jak to nie jest dowód na paraliż państwa, to ja jestem szach perski.
Minęły już cztery doby od zakończenia głosowania, a ja nadal nie wiem, kto został wybrany do rady naszego powiatu. Takiej informacji nie ma na stronie PKW, nie podają jej media lokalne. Nie wiem też, czy został wybrany do sejmiku wojewódzkiego były kłodawski wójt i gorzowski starosta. Ponoć ma szanse, ale pewności brak. Prywatnie nie jestem i nigdy nie byłem (delikatnie mówiąc) jego przyjacielem, ale uważam, że w naszym zbiorowym interesie jest, żeby do sejmiku, a najlepiej do zarządu województwa dostał się człowiek stąd, bo wtedy parę rzeczy nam załatwi jak go odpowiednio przyciśniemy. Oddałem głos na Kruczkowskiego wyłącznie z politycznego wyrachowania i stąd moje zainteresowanie efektem oraz rosnące wqurzenie na brak informacji.
Informacji nie ma, bo komisje wyborcze, krajowa i terenowe, nie potrafią policzyć głosów. System informatyczny padł jak kawka, a nie znalazł się taki mądry, żeby od razu zarządzić liczenie na piechotę.
Ale tego i owego jednak już możemy się dowiedzieć, gdyż Gazeta Wyborcza opublikowała informację o podziale mandatów w radach powiatowych w Lubuskiem. Niekompletne, nie ma w niej danych z obu powiatów tzw, grodzkich (Gorzów i Zielona Góra) i jednego tzw. ziemskiego (gorzowskiego), ale jakże wymowne:
- krośnieński: PSL - 7, Bartczak-Cebula Razem dla Powiatu - 3, PiS - 2, PO - 2, FKR 2014 - 2, SLD - 1
- międzyrzecki: PSL - 10, Forum Międzyrzeckich Inicjatyw - 2, Gminne Porozumienie Społeczne w Skwierzynie - 1, Stowarzyszenie W Służbie Gminie Skwierzyna - 1, PiS - 1, PO - 1, SLD - 1
- nowosolski: PSL - 8, KWW Wadim Tyszkiewicz - 7, PiS - 3, PO - 2, Powiatowy Ruch Społeczny - 1
- słubicki: PSL - 5, Powiat Samorządowy - 4, PiS - 3, PO - 3, SLD - 1, Tu i Teraz dla Was - 1
- strzelecko-drezdenecki: PSL - 9, Samorządowe Forum Ponad Podziałami - 4, PO - 3, SLD - 1
- sulęciński: PSL - 6, SLD - 4, Lepszy Powiat - 3, Forum Powiatowe - 2
- świebodziński: Forum Samorządowe - 7, PSL - 4, PO - 3, PiS - 2, SLD - 1
- wschowski: PSL - 4, Dla Powiatu - 3, Forum Wspólnoty Samorządowej - 2, Nasza Wschowa Nasz Powiat - 2, PiS - 2, Inicjatywa Rozwój Przyszłość - 1, Zwyczajni Razem - 1
- zielonogórski: PSL - 7, PO - 6, PiS - 4, Samorządowy Powiat Zielonogórski - 4
- żagański: PSL - 7, PiS - 3, PO - 3, Stowarzyszenie Nasze Miasto - 3, Nasze Miasto Nasz Powiat - 2, SLD -2, Gmina i Powiat Przyjazne Ludziom - 1
- żarski: Forum Samorządowe Powiatu Żarskiego - 5, Platforma Obywatelska - 4, PSL - 3, PiS - 3, SLD - 3, Dobre Miasto Gmina Powiat - 3
W dziewięciu na jedenaście powiatów zdecydowanie "wygrał" PSL, w jednym zajął drugie i w jednym trzecie miejsce. Jeśli te wyniki odpowiadają rzeczywistym preferencjom oraz intencjom wyborców, to jestem nie tylko szachinszach, ale i Jej Cesarska Wysokość Szachowa Perska w jednym.
Nie mam nic przeciwko PSL, ale ta partia przez ostatnie 25 lat nigdy nie była najsilniejsza w kraju, a zwłaszcza w naszym regionie. Ostatnio nie zdarzyło się nic, co przyniosłoby jej skokowy wzrost popularności. Nie wierzę też w oszustwa przy liczeniu głosów, przynajmniej na taką skalę.
Jedynym wytłumaczeniem tak niebywałego „sukcesu” wyborczego PSL są książeczki do głosowania. Jeszcze cztery lata temu komitety wyborcze i kandydaci byli umieszczeni na jednym arkuszu. Dzięki temu wyborca miał ich wszystkich przed oczami. Ale jakiś geniusz z PKW wykombinował, a reszta leśnych dziadków się zgodziła, żeby na każdy komitet przeznaczyć jedna stronę formatu A4 i pozszywać je wg numerów list. Wyborcy nie byli na to przygotowani i spora część po prostu nie wiedziała jak głosować, czego dowodem jest olbrzymia liczba głosów nieważnych.
Do PSL-u uśmiechnęło się szczęście, wylosował jedynkę, więc jego listy były na wierchu. Znaczna część zdezorientowanych obywateli postawiła przy nich krzyżyki, bo nie potrafiła znaleźć bliższych sercu kandydatów. Mogło być gorzej, bo pierwszy numer mogła wylosować Nowa Prawica, czy jak tam nazywają się liberałowie jaskiniowi od Korwina-Mikke...
Mamy pasztet piętrowy. Z jednej strony nie sposób odmówić prezydentowi Komorowskiemu racji, że blamaż z systemem informatycznym blamażem, ale w końcu te głosy zostaną policzone i nie grozi nam sfałszowanie wyborów. Ale z drugiej istnieje uzasadnione podejrzenie (które można potwierdzić lub obalić przeprowadzając odpowiednie badania socjologiczne), że zastąpienie w wyborach rad powiatów i sejmików wojewódzkich kart do głosowania książeczkami, mogło utrudnić znacznej części obywateli swobodne wyrażenie swojej woli. Czyli wpłynąć w istotny sposób na rezultat wyborów.
Jeśli tak, powstaje dramatyczne pytanie co dalej. Do unieważnienia wyborów nie ma podstaw, bo nie zostało złamane prawo. Można kadencje samorządów skrócić uchwalając odpowiednia ustawę, ale i tak nowych wyborów nie da się przeprowadzić wcześniej, niż za pół roku, bo przecież Polska nie ma sprawnego systemu ich informatycznej obsługi. No i z jakiej racji przerywać kadencje samorządów gminnych, skoro przy ich wyborze nie doszło do nieprawidłowości?!
Można też przejść do porządku nad ujawnionymi nieprawidłowościami, ale to by oznaczało dyskomfort dla obywateli, którzy przez cztery lata będą żyli ze świadomością braku pełnej legitymizacji samorządów powiatowych i wojewódzkich oraz stwarzało świetną okazję dla opozycji politycznej z lewa i prawa do jeżdżenia na władzach naczelnych Rzeczypospolitej jak na łysej kobyle.
Dobrego rozwiązania nie ma, ale jakie by nie zostało przyjęte, trzeba koniecznie wyciągnąć z tej afery głębsze wnioski. Po mojemu takie:
- rozpędzić na cztery wiatry Państwową Komisje Wyborczą oraz podległy jej aparat nie tylko w centrali, ale i w terenie,
- dokonać niezbędnych poprawek w Kodeksie Wyborczym w celu wyeliminowania takich idiotyzmów, jak książeczki do głosowania,
- zrezygnować z jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do rad gmin, które nie mają żadnego uzasadnienia. Bo tak, jak teraz jest, to chyba Brzana powinien dbać o wyasfaltowanie ulicy Wspólnej od Kłodawy do skrzyżowania ze Strzelecką, a ja od tego skrzyżowania do Różanek :)
- naprawić błąd ustrojowy, jakim jest bezpośredni wybór wójtów, burmistrzów i prezydentów miast (stawia on ich praktycznie poza kontrola i zakłóca on zasadę równowagi władz).
A najlepiej to zlikwidować powiaty i powrócić do podziału kraju na 49 województw!
PS. Około północy policjanci wynieśli okupantów z pomieszczeń PKW. Obym był złym prorokiem, ale na mój nos może to zostać wykorzystane podobnie, jak wyprowadzenie przez milicjantów 1981 roku ludzi, którzy zerwali sesję Wojewódzkiej Rady Narodowej w Bydgoszczy i zajęli salę obrad.