Powstaje prawdziwa plaża
Nad jeziorem Wojcieszyckim istnieje dzika plaża, z której tradycyjnie korzystają mieszkańcy. Wnioski o jej uporządkowanie i urządzenie były powtarzane ładnych kilka lat na zebraniach wiejskich i w wystąpieniach Rady Sołeckiej. Władze gminy nie były przeciw, ale najpierw trzeba było uregulować sprawy własnościowe, tzn. wystąpić do Agencji Nieruchomości Rolnych o przekazanie terenu.
W ubiegłym roku przywieziono trochę piachu, ale za to w bieżącym prace ruszyły na dobre. Jeszcze wiosną została uporządkowana droga, którą możemy dojść (a nawet dojechać, czego jednak nie zalecamy) na plażę. Potem został zburzony budyneczek, w którym niegdyś mieściła się pompownia, oczyszczony i splantowany teren, wysypane czystym piaskiem miejsce do opalania się oraz boisko do siatkówki plażowej. Postawiono dwie ławki i stojak dla rowerów.
Jak plaża wygląda dzisiaj, możecie zobaczyć na zdjęciach. Efekty prac prowadzonych i finansowanych przez Gminę Kłodawa są widoczne gołym okiem i należy je docenić. A także mieć nadzieję, że władze gminy na tym nie poprzestaną i dokończą dzieła.
Naszym zdaniem potrzebne jest jeszcze:
- posianie trawy na splantowanym terenie,
- ustawienie przy boisku słupków do rozpinania siatki,
- ustawienie pojemnika na śmieci,
- urządzenie miejsca do rozpalania ogniska i ustawienie wokół niego miejsc do siedzenia,
- przywiezienie jeszcze kilku wywrotek piasku, poszerzenie i złagodzenie zejścia na plażę.
Sporo z tych prac możemy i powinniśmy wykonać w czynie społecznym, co nasza Sołtys zaoferowała w liście do Pani Wójt. Co jeszcze można i należy wykonać, żeby plaża stała się w przyszłości małą perełką - napiszcie w komentarzach.
Ale już teraz musimy zacząć dbać o teren plaży i urządzenia, które na niej się znajdują. Pamiętajmy, że nikt za nas tego nie zrobi!

Coś tu nie tak! Wprawdzie plaża jest i pozostanie niestrzeżona, więc rzeczywiście sami musimy zadbać o swoje bezpieczeństwo (i zwracać uwagę na dzieci), ale przecież jest ona własnością gminy i to gmina powinna sprawdzić, czy woda nadaje się do kąpieli.
Analogicznie: pijąc wodę z kranu też podejmujemy pewne ryzyko, bo może się okazać, że jest w niej jakieś świństwo. Ale obowiązkiem wodociągów jest zminimalizowanie potencjalnego zagrożenia przez prowadzenie odpowiednich badań jakości wody.
Miejmy nadzieję, że nieporozumienie zostanie szybko wyjaśnione.